Dzień dziewiętnasty
Dzisiaj nie udało mi się stawić punktualnie na komisariacie, po ciężkiej nocy którą w większości zajęło mi rozmyślanie o wczorajszych przesłuchaniach. Emocje tych kobiet, wpłynęły również na mnie. Ich wina w tej sprawie nadal stoi pod znakiem zapytania, dlatego jeszcze mocniej odczuwam motywację, aby w końcu zamknąć to śledztwo i znaleźć rozwiązanie tej historii.
W życiu tych ludzi wiele wydarzyło się wiele złego, ale to Bernard przypłacił jako jedyny życiem. I to jego sprawa wymaga głównej uwagi.
Sprawdzając plany na dzisiaj, dostrzegam, że komisariat ma zamiar odwiedzić po raz drugi Edward Kamiński. Musiało mi to albo wylecieć z głowy, albo to ktoś z komisariatu wysłał do niego wezwanie. Na biurku znalazła się też garść dokumentów, które muszę przejrzeć. Być może to ten dzień, w którym wszystko się rozwiąże?
Przesłuchanie Nr 18 – Edward Kamiński
Dużą część dnia przyszło mi poświęcić na przesłuchanie Edwarda Kamińskiego. Ten młody człowiek jest w zupełnej rozsypce! Trudno było nam z nim nawiązać rozmowę i wydobyć co tak naprawdę wydarzyło się w sobotę. W końcu jednak się udało… Choć nie przyszło mi to łatwo.
Poszlaka Nr 29 – Stare zdjęcie
Przy odwiedzinach w domu Remigiusza Kurtyki wzrok jednego z moich współpracowników przykuła fotografia umieszczona na gablotce prezentującą młodą dziewczynę sprzed lat. W ramach śledztwa pożyczono z mieszkania Remigiusza to zdjęcie, gdyż nie otrzymaliśmy oficjalnego nakazu na przeszukanie jego mieszkania.
Dokument Nr 09 – Testament Bernarda
Wczorajsze przesłuchanie obu Pań wyjaśniło mi wiele. Rozalia Tyszka pojawiła się u mnie i dziś, przynosząc zapisany maszynopisem testament Bernarda Filipczaka. Kobieta poinformowała posterunkowego, iż jest to oryginał dokumentu, a ten spisany ręcznie, który uległ częściowemu spaleniu, to była tylko i wyłącznie kopia sporządzona na polecenie samego Filipczaka. Zapytana o powód tak późnego złożenia woli zmarłego, orzekła, iż długo wahała się czy powinna pokazać ten dokument, ze względu na jego nieprzychylną treść dla Leokadii. Jednakże honor prawniczki nie pozwalał jej dłużej zwlekać.
Raport posterunkowego Nr 13
Na moją prośbę dopytano Annę Filipczak o list zaadresowany do niej przez Rozalię Tyszkę. Dziewczyna była lekko speszona widząc korespondencję, jednak udzieliła kilku ważnych informacji.