Dzień dwunasty
Wczoraj po raz kolejny zeznawała żona ofiary. Dziś czas na córkę. Męczyło mnie to długo: dlaczego wyjechała? Dlaczego nie pisywała do ojca? Dlaczego na jej cześć wyprawiono to przyjęcie?
Muszę znaleźć odpowiedzi na dręczące mnie pytania. Dzisiejszy dzień spędzam więc z Anną Filipczak. Większość dokumentów, które leżą na moim biurku, wiążą się właśnie z nią.
Chyba tylko złota zapalniczka nie ma z panną Filipczak nic wspólnego… Ale w tej sprawie żadnej możliwości nie mogę wykluczyć w stu procentach.
Przesłuchanie Nr 12 – Anna Filipczak
Na komisariacie, zgodnie z moim wezwaniem, zjawiła się po raz kolejny Anna Filipczak, córka ofiary. Już raz odbywaliśmy rozmowę, ale czuję, że nie powiedziała mi jeszcze wszystkiego, co wie. Dzisiaj przyszedł czas to zmienić.
Poszlaka Nr 19 – Zapalniczka
Żywiecki zgodził się, by dokonać przeszukania rzeczy osobistych Teodora Pełki w jego mieszkaniu. Na miejscu znaleziono zapalniczkę i ustalono jako własność Zygmunta Gajdy. Pełka nie chciał przyznać, skąd zapalniczka znalazła się w jego prywatnych rzeczach.
Poszlaka Nr 20 – List Rozalii
W skrzynce pocztowej przynależnej do mieszkania Anny Filipczak znaleziono zaadresowany list na jej nazwisko przez Rozalię Tyszkę. Stempel na kopercie potwierdza datę wysłania: to 28 sierpnia 1932 r.
Dokument Nr 06 – Akt urodzenia dziecka
Zatem po kolei. W rzeczach przywiezionych przez Annę Filipczak ze Szwajcarii znaleziono oficjalny dokument, wyglądający na akt urodzenia. Skontaktowaliśmy się ze szwajcarską placówką dyplomatyczną w Warszawie. Wczoraj potwierdzono autentyczność dokumentu. Jednocześnie poinformowano nas, iż Anna oddała dziecko tuż po urodzeniu do domu opieki, zrzekając się swoich matczynych praw.
Raport posterunkowego Nr 07
Postanowiono przesłuchać krąg znajomych osób Anny Filipczak z okresu sprzed wyjazdu do Szwajcarii. Nikt nie utrzymywał kontaktu od tamtej pory z córką denata. Jedna osoba rozpoznała ją w miejscu publicznym tuż po przyjeździe, co w swoim raporcie zawarł posterunkowy Grzegorz Myślisz.